Szloch i westchnienie Ludowe śpiewy za zmarłych

Wszystko zaczęło się od zeszytu, a właściwie śpiewnika zawierającego ręcznie spisane teksty pieśni religijnych, z których większość stanowiły pieśni żałobne. Śpiewnik powstał w latach przedwojennych ubiegłego wieku i należał do osoby mieszkającej we wsi Drążno, w gminie Krzymów. Pieśni żałobne z tego śpiewnika, dzięki zaangażowaniu muzykologów, etnografów i pasjonatów kultury ludowej, ponownie zabrzmiały w Krzymowie 10 listopada 2023 roku.

Śpiewnik trzy lata temu trafił w ręce Elżbiety Sztamblewskiej, kierowniczki działu etnografii Muzeum Okręgowego w Koninie. Wartość tego eksponatu i jego potencjał dla niematerialnego dziedzictwa kulturowego przerodził się w muzeum w projekt muzyczno-etnograficzny zatytułowany „Szloch i westchnienie. Dawne pieśni żałobne”. Do jego realizacji zaangażowały się różne środowiska: naukowe, artystyczne, działające społecznie, amatorzy oraz twórcy i wykonawcy profesjonalni. Projekt był dziełem wielopokoleniowym, bo w jego realizacji uczestniczyła i młodzież lokalna i dojrzali mieszkańcy gminy, w tym w dużej mierze seniorzy. Opiekę merytoryczną nad całością dzieła sprawował Krzysztof Pydyński – muzykolog, muzyk, dyrektor PSM I i II stopnia w Koninie, który także opracował zapis nutowy utworów. Improwizacje organowe wykonał wybitny polski kompozytor i organista Dariusz Przybylski, wykładowca Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Niezwykle ważnymi osobami realizującymi projekt byli członkowie Zespołu Krzymowiacy, którzy te pieśni wykonali i nagrali na płytę (razem z Przybylskim). W realizację projektu zaangażowały się też Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Krzymowie, miejscowa Szkoła Podstawowa i Gminny Ośrodek Kultury. Projekt został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury (w ramach Programu Rządowego Muzyczny ślad, którego operatorem jest Narodowy Instytut Muzyki i Tańca).

Celem projektu „Szloch i westchnienie. Dawne pieśni żałobne” było, jak mówili w czasie koncertu jego organizatorzy, „ocalenie od zapomnienia dawnych, dziś już nieznanych, nie śpiewanych pieśni a także zwyczajów związanych z uroczystościami pogrzebowymi”. Cel realizowano poprzez opracowanie dźwiękowe pieśni żałobnych pochodzących ze śpiewnika sprzed około stu lat, nagranie ich w wersji wokalnej i instrumentalnej (organowej) i upublicznienie tych nagrań. Ważne też były spotkania z uczniami i przekazywane im informacje na temat dawnych zwyczajów żałobnych.

W czasie koncertu w kościele parafialnym w Krzymowie (10 listopada 2023 r.) spotkali się wszyscy zaangażowani w realizację zadani. Byli też przedstawiciele samorządów gminnego, powiatowego i wojewódzkiego, instytucji kultury. Wszyscy wysłuchali improwizacji organowych na temat siedmiu pieśni żałobnych, wykonanych przez Dariusza Przybylskiego i zespół Krzymowiacy, w którym śpiewali: Barbara Mrowicka, Hanna Śmigielska, Janina Śmiałek, Krystyna Janicka, Wanda Staniszewska, Danuta Kowalska, Barbara Jabłonowska, Krystyna Sękowska, Rozalia Oblizajek, Krystyna Paulińska, Barbara Matuszak, Władysław Kurtyka, Irena Woźniak, Hanna Bońka, Zenona Grajek, Władysław Szczepański, przygotowani przez Tomasza Woźniaka, instruktora muzyki w GOK w Brzeźnie.

O samych pieśniach żałobnych i ich roli w tradycji ludowej mówił Krzysztof Pydyński: „…są to pieśni przejścia, które mają pomóc duszy przejść z życia ziemskiego do życia poza ziemskiego, mają pomóc zmarłemu przedostać się ze świata żywych do świata umarłych, mają bliskim zmarłego pomóc przejść przez żałobę. Jest to nawiązanie do starej chrześcijańskiej tradycji wspólnotowego żegnania zmarłego, dopełniające ars bene moriendi, czyli sztukę dobrego umierania. Pieśni te wypełniają modlitewne czuwanie, które odbywa się w wigilię ceremonii pogrzebowej. Tradycja wigilii nocnego czuwania wywodzi się jeszcze z kultury przedchrześcijańskiej, ze słowiańskiego opłakiwania zmarłych. (…) W śpiewanych w czasie czuwania przy zmarłym pieśniach najobszerniejszą grupą są utwory stanowiące formę pożegnania. Często mają charakter monologu prowadzonego przez osobę zmarłą, żegnającą się ze swoją rodziną, sąsiadami, znajomymi i całym doczesnym światem. Aby zrozumieć dramatyzm i tragizm sytuacji, należy przypomnieć obecne w kulturze ludowej (i bliskie wierzeniom ludzi zgromadzonych przy nieboszczyku) przekonanie, że zmarły jest nie tylko fizycznie, ale i duchowo obecny wśród nich, bo dusza przebywa w ciele człowieka aż do pochowania go w grobie. Dlatego śpiewacy wykonują pieśń ze słowami wypowiadanymi również w pierwszej osobie, jakby w imieniu zmarłego, które są kierowane do jego rodziny. Dużo w takich pieśniach odniesienia do marności świata związanej z sentencją z biblijnejksięgi Koheleta Vanitas vanitatum et omnia vanitas (Marność nad marnościami i wszystko marność) oraz motyw Memento mori (Pamiętaj o śmierci) w powiązaniu z ostrzeżeniami i pouczeniami dla tych, którzy jeszcze pozostali przy życiu i mają szansę się poprawić”.

Mówiąc o realizacji projektu Krzysztof Pydyński dodawał: „Przy realizacji projektu udało się zapisać kilka melodii śpiewanych w Krzymowie i okolicach, a które nie były wcześniej notowane, np. „Na cmentarzu mieszkać będę”. Niektóre teksty funkcjonowały, ale z inną melodią, np. „Święta Barbaro patronko konania”, inne wykonywane były w innym wariancie, np. „Dzień o dzień gniewu Pańskiego”. Realizując projekt przyjęto również założenie, że pieśni powinny mieć swoje rozwinięcie i uzupełnienie w wersji instrumentalnej, będącej dopełnieniem kontemplacji i modlitwy, do której słowo nie jest już potrzebne. Po niej pozostaje tylko cisza, w której w pełni ujawnia się cierpienie, pogodzenie i to wszystko, czego wyrazić ani słowem ani muzyką już nie można. Do wykonania improwizacji organowej wybrałem wybitnego polskiego kompozytora i organistę Dariusza Przybylskiego. Czułem, że jego kreacja w pełni rozwinie te proste, bolesne melodie.

Od początku było też pewne, że śpiewy zawarte w śpiewniku wykona Zespół Krzymowiacy w miejscu, skąd pochodzi autor śpiewnika, będącego początkiem naszego projektu. Celem wszystkich działań nie jest jedynie dokumentacja tego charakterystycznego repertuaru, ale przypomnienie zwyczaju śpiewania pieśni pogrzebowych właśnie w miejscu, gdzie ta tradycja była żywa jeszcze kilkanaście lat temu. Dla wszystkich członków zespołu powrót do tych pieśni był wielkim przeżyciem związanym z repertuarem, którego wykonanie zawsze wzbudza wiele emocji”.

Oprac. Andrzej Dusza

Zdjęcia: Wojciech Ziemski