„Gitara” braci Majewskich

„Gitara”. Nie można prościej zatytułować płyty z muzyką gitarową. Zwłaszcza, gdy wprost jest cytatem wiersza Federico Garcia Lorki, stanowiącego podtytuł: „Zaczyna płacz swój gitara. / Pękają kielichy świtania…”.

To jeden z najbardziej wzruszających wierszy Lorki poświęconych gitarze (tu w tłumaczeniu Zofii Szleyen z tomu: Zofia Szleyen „Od pierwszych pieśni do słów ostatnich”). Warto zacytować jeszcze jego fragment, by spróbować zrozumieć, dlaczego Andrzej i Jerzy Majewscy wykorzystali go na okładce swojej płyty:

Zaczyna płacz swój gitara. / Nie trzeba jej uspokajać. / Nie ma po co / jej uspokajać. / Płacze monotonnie / jak woda źródlana, / jak płacze wicher, / kiedy śnieg pada. / Nie trzeba / jej uspokajać. / Nad sprawami dalekimi / płacze gitara, / nad gorącym / piaskiem południa, / że mu snem kamelia biała. / Płacze nad strzałą bez celu / i nad wieczorem bez ranka, / i opłakuje pierwszego / zmarłego na drzewie ptaka. / O gitaro ! / Tyś sercem przebitym / pięcioma szpadami.

Płyta zatytułowana „Gitara” jest dziełem braci: Andrzeja i Jerzego Majewskich, gitarzystów, nauczycieli gry na gitarze klasycznej i muzycznych przewodników dziesiątek (setek ?) miłośników tego instrumentu, wśród których są niekwestionowani mistrzowie, jak choćby Łukasz Kuropaczewski i Robert Horna. Ten drugi jest autorem aranżacji prawie wszystkich utworów, które znalazły się na płycie Majewskich.

„Dokonując nagrań świadomie odeszliśmy od klasycznego repertuaru, bojąc się zaszufladkowania. Dzielimy się ze słuchaczami XX-wieczną muzyką popularną, będącą odbiciem naszych fascynacji i zauroczeni nieprzemijającym pięknem kantyleny, harmonii i momentami egzotycznych rytmów” – zadeklarowali na okładce płyty. Zaczęli od kompozycji Joepa Wandersa „Carnival”. Potem „Oblivion” i „Milonga del Angel” Astora Piazzolli, by „egzotyczne rytmy” zakończyć na „Cavatinie” Stanleya Myersa, spopularyzowanej jako motyw przewodni filmu „Łowca jeleni”. Słychać też na płycie „fascynacje” polskimi twórcami; artyści wykonali zaaranżowane na gitarę kompozycje Włodzimierza Korcza „07 zgłoś się”, Ludwika Kaszyckiego „Pamiętasz była jesień”, Władysława Szpilmana „W małym kinie”, Andrzeja Kurylewicza „Polskie drogi” i Włodzimierza Nahornego „Jej portret”. Nagrania wieńczy dowcipny temat Henry’ego Manciniego z filmu „Różowa Pantera”.

Jakże często słuchając współczesnych gitarzystów odnieść można wrażenie, że szybciej grają niż myślą. Bracia Majewscy tymczasem pokazują na swojej płycie, że nie muszą się z nikim ścigać, by udowadniać, że wiedzą, do czego służy gitara, jakie struny duszy może poruszyć. Obojętnie czy wykonują „Carnival” Wendersa, czy „Jej portret” Nahornego. Dla nich ważny jest zachwyt nad „nieprzemijającym pięknem kantyleny”. To kantylena, miękka i delikatna, występuje tutaj w roli głównej. Śpiewna, oszczędna w formie, bez zbędnych ozdobników jedynie rozpraszających uwagę i przyjemność słuchania.

Mafiescy, jak to Andrzej Majewski z przymrużeniem oka określił rodzinną muzyczna mafię Majewskich, są absolwentami Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Koninie i Akademii Muzycznej w Poznaniu, na której studiowali ten sam kierunek – pedagogikę instrumentalną. Obaj mają ponad 40-letni staż pracy pedagogicznej: Andrzej przede wszystkim w PSM w Koninie, Jerzy głównie w PSM w Słupcy. O jakości ich pracy świadczą między innymi osiągnięcia ich uczniów na konkursach regionalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych. Umożliwiała im to także współpraca z wykładowcami gitary Akademii Muzycznej we Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi oraz Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie. Jerzy Majewski jest również inicjatorem i wieloletnim prezesem Słupeckiego Towarzystwa Muzycznego, wspomagającego finansowo i organizacyjnie pracę szkoły muzycznej w Słupcy. Dzięki pracy Towarzystwa, przy szkole powstała Społeczna Szkoła Muzyczna II st. oraz Społeczne Ognisko Muzyczne. Andrzej Majewski od 30 lat pracuje społecznie w Konińskim Towarzystwie Muzycznym, w tym 19 lat kieruje stowarzyszeniem organizującym pracę KTM. Obydwaj są organizatorami konkursów ogólnopolskich, nie tylko gitarowych, i koncertów. Jak im się to udaje? Krzysztof Pydyński, dyrektor konińskiej PSM, mówił o Andrzeju Majewskim: „Udaje mu się to dzięki otwartości na ludzi, żywiołowości i oryginalności w przekazywaniu wiedzy – po prostu charyzmie, którą posiadł i wie jak ją wykorzystać”. To słowa doskonale charakteryzujące również Jerzego Majewskiego.

I jeszcze jedno zdanie Majewskich: „Uczyliśmy gry na gitarze klasycznej w szkołach muzycznych pierwszego i drugiego stopnia. Obaj kończymy swoją drogę zawodową i płyta jest przysłowiową kropką nad „i””. Kropka postawiona, ale płyta jest na razie dostępna nielicznym. Czekamy zatem na koncert promocyjny „Gitary” Andrzeja i Jerzego Majewskich i jej jak najszybsze upowszechnienie.

Andrzej Dusza

Zdjęcia – Marcin Oliński