Z Gosławic na księżyc

W 1912 roku Cukrownia „Gosławice” należała do największych i najnowocześniejszych na ziemiach polskich. Mały Mieczysław Bekker podpatrując działanie jej urządzeń i warsztatów kilkadziesiąt lat później w USA skonstruował pojazd, którym po księżycu poruszali sią astronauci. Historię nieistniejącej już cukrowni starają się odtworzyć młodzi filmowcy z AKF „Muza”.

– Doskonale pamiętam burzenie komina cukrowni, dominującego nad Gosławicami, a właściwie Łężynem. Dodatkowo przypomniał mi o tym materiał filmowy, zarejestrowany kamerą VHS przez Zbigniewa Grabowskiego, pracownika i kronikarza cukrowni – mówi Andrzej Moś, koniński filmowiec dokumentalista, animator Amatorskiego Klubu Filmowego „Muza” działającego w Konińskim Domu Kultury. – To było coś absurdalnego, bo przecież cukrownia istniała „od zawsze”, parę lat temu poważnie ją zmodernizowano, teraz była wymazywana z pejzażu Konina. W zeszłym roku trafił do mnie Marek Cieślak, radny koniński, z projektem zrobienia filmu dokumentalnego o nieistniejącej Cukrowni „Gosławice”. Plan był ciekawy, zwłaszcza że zakładał wykonanie dzieła przez młodych filmowców z AKF „Muza”.

Pierwsze zdjęcia dokumentujące historię zakładu filmowcy wykonali w 2016 r. Kolejne w czasie tegorocznych ferii zimowych. Jan Bobrowski, Sebastian Wałęsa, Tomek Korytkowski, Jakub Ratajczyk korzystając z wolnego czasu kontynuują zdjęcia, skupiając się przede wszystkim na nagraniu rozmów z ludźmi pracującymi w cukrowni. Rolę przewodnika filmowego i opiekuna artystycznego sprawuje nad nimi Andrzej Moś. Swoje „trzy grosze” redakcyjne dokłada, od czasu do czasu, Andrzej Dusza. Obowiązki producenta pełni Koniński Dom Kultury.

Historia fabryki zaczęła się ponad 105 lat temu; cukrownię Spółki Akcyjnej Cukrowni i Rafinerii „Gosławice” wybudowano w Łężynie, na terenie byłych dóbr Gosławskich wchodzących w skład klucza majątków hrabiego Kwileckiego z Malińca. W czasie jej uruchomienia, w 1912 roku, była jedną z największych i najnowocześniejszych cukrowni na ziemiach polskich. Łącznie z zakładem powstało też niewielkie osiedle mieszkaniowe dla pracowników, z zapleczem socjalnym, szkołą i remizą strażacką. Przez cały okres międzywojenny była cukrownia największym zakładem w Koninie i jego najbliższej okolicy. Z cukrownią związane są nazwiska setek pracujących w niej osób, m.in. nazwisko profesora Mieczysława Bekkera, twórcy pojazdu księżycowego dla misji Apollo. M. Bekker mieszkał w latach 1913-1939 obok Cukrowni „Gosławice” (w której pracował jego ojciec), tu miał także pierwsze praktyki studenckie będąc studentem na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej, a po przedostaniu się w 1942 r. do Kanady, a później przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych, został autorem całości rozwiązań technicznych, które zapewniały poruszanie się LRV (Lunar Roving Vehicle) po gruncie księżycowym.

Ostatnim właścicielem zakładu było niemieckie konsorcjum cukrownicze Pfeifer und Langen (spółka P&L kupiła 51 proc. akcji pięciu wielkopolskich cukrowni, wchodzących w skład Poznańsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej: w Gnieźnie, Gosławicach, Witaszycach, Zbiersku i Zdunach). „Gosławice” w 2003 roku przeszły gruntowną modernizację, jednak już 15 marca 2008 roku P&L postanowiła fabrykę zamknąć. Cukrownia „Gosławice” po 96 latach zakończyła swoją działalność i została całkowicie zlikwidowana.

Młodzi filmowcy w minionym tygodniu przed kamerę zaprosili byłych szefów i pracowników zakładu: Franciszka Greya, Wojciecha Posackiego, Aleksandrę Zielińską i Grzegorza Duszaka. Plan urządzono w gościnnej restauracji „Kakadu” w Łężynie, która mieści się w budynku byłej dyrekcji cukrowni. W ubiegłym roku zarejestrowali wspomnienia Józefa Olczaka i Leszka Grabowskiego oraz strażaków ochotników z OSP Cukrownia Gosławice w Koninie: Andrzeja Bieleckiego, Zbigniewa Węgrzynowskiego i Jerzego Jagodzińskiego.

Premiera filmu przewidziana jest na październik 2017 r.

Tekst: Andrzej Dusza, Andrzej Moś

zdjęcia: Tomasz Korytkowski