Wykonywanie dawnej muzyki na dawnych instrumentach to nie jest nisza. To odpowiedzialność. Jeśli nie poznamy, jakimi narzędziami posługiwali się mistrzowie, co w głowie miał Chopin czy Mozart, nie będziemy wiedzieli kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Przez dwa dni dzięki wykonywaniu historycznemu mieliśmy szansę się dowiedzieć – przekonywał dr hab. Mikołaj Zgółka, profesor Akademii Muzycznej w Poznaniu, który w konińskiej Państwowej Szkole Muzycznej prowadził Warsztaty Muzyki Dawnej.
W warsztatach (2-3 lutego 2024) udział wzięli uczniowie Szkół Muzycznych z Koła, Słupcy, Szamotuł, Poznania i Konina. Warsztaty z nimi poprowadzili wybitni muzycy i wykładowcy związani z Akademią Muzyczną w Poznaniu: dr hab. Jarosław Thiel (wiolonczele, zespoły kameralne), dr hab. Mikołaj Zgółka (skrzypce, altówki, zespoły kameralne), dr Dagmara Tyrcha (klawesyn, zespoły kameralne), mgr Monika Woźniak (fortepian historyczny, zespoły kameralne) oraz mgr Maciej Kończak (gitary, lutnie, zespoły kameralne). Organizatorami warsztatów były: PSM I i II st. w Koninie i Centrum Edukacji Artystycznej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Spiritus movens przedsięwzięcia była mgr Ewa Pilarska-Banaszak z konińskiej PSM.
Na zajęcia warsztatowe złożyły się indywidualne lekcje mistrzowskie, zajęcia grupowe (zespołów stworzonych na potrzeby warsztatów, złożonych z wybranych uczestników i wykładowców kursu), konsultacje dla uczniów, nauczycieli i rodziców z wykładowcami, wykłady i dwa koncerty. Mikołaj Zgółka wykład poświęcił „Retoryce jako środkowi muzycznej ekspresji”, Monika Woźniak „Krótkiej historii fortepianu: od Steina do Steinway’a”, Ewa Pilarska-Banaszak rozważaniom, czy „Viola d’amore (to) instrument zapomniany?”, Dagmara Tyrcha zaproponowała „Lessons” – czyli lekcje na klawesyn. O XVIII-wiecznych sonatach dla młodych adeptów gry na instrumentach klawiszowych”, Maciej Kończak przedstawił „Historię gitary w pigułce – zmiany konstrukcyjne, ewolucja zapisu tekstu muzycznego, technika gry, funkcja instrumentu na przestrzeni lat” zaś Jarosław Thiel mówił o „Elementach wykonawstwa historycznie poinformowanego w praktyce pedagogicznej szkół muzycznych I i II stopnia”.
Niezwykle ciekawe były koncerty kończące każdy dzień warsztatów. Pierwszego dnia zaprezentowali się wykładowcy, grający na instrumentach historycznych. Każda prezentacja poprzedzona była niezwykle cennymi informacjami Jarosława Thiela. Na początek zabrzmiało Allegro z I części Koncertu a-moll na violę d’amore Antonio Vivaldiego (RV 397) w wykonaniu Ewy Pilarskiej-Banaszak (viola d’amore) i Moniki Woźniak (klawesyn).
Zespół: Mikołaj Zgółka (skrzypce), Ewa Pilarska-Banaszak (skrzypce historyczne), Jarosław Thiel (wiolonczela), Dagmara Tyrcha (klawesyn) i Maciej Kończak (teorba lub teorban, rodzaj lutni), zaprezentował Sinfonię nr 11 a-moll Alessandro Stradelli. Jak mówił Jarosław Thiel, współczesna sława Alessandro Stradelli (1639-1682) skupia się nie na muzyce a raczej na jego nagłej śmierci w lutym 1782 roku, w wieku 41 lat, w tajemniczych okolicznościach. Ba, nawet ówczesny król Francji był w tę sprawę „zaangażowany”. Gdyby nie to, jego działalność kompozytorska gwarantowałaby mu miejsce wśród najbardziej indywidualnych głosów włoskiego baroku. Tymczasem jego, wprawdzie niewielki, zachowany dorobek muzyki instrumentalnej pozostaje stosunkowo mało znany i niedostatecznie udokumentowany. Szkoda… bowiem jego Sinfonie zawierają dostojne wprowadzenie, porywającą część kontrapunktyczną i olśniewający finał z dialogiem skrzypiec solowych i ich akompaniamentem.
Sonata triowa A-dur na skrzypce, wiolonczelę i basso continuo to dzieło Giovanni Plattiego, kompozytora barokowego. Wykonawcy: Mikołaj Zgółka – skrzypce, Jarosław Thiel – wiolonczela i Monika Woźniak – pianoforte, zaprezentowali kompozycję na podstawie wydania znalezionego w zbiorach muzycznych hrabiego Schönborn-Wiesentheid (zbiorów mocno przez właścicieli strzeżonych). Platti studiował muzykę we Włoszech (głównie śpiew, obój i skrzypce), ale większość swego życia spędził w niemieckim Würzburgu, gdzie pracował dla księcia-biskupa Bambergu i Würzburga, Johanna Philippa Franza von Schönborna. Będąc jeszcze we Włoszech (do 1722 r.), prawdopodobnie widział niedawno wynaleziony fortepian i kilka jego solowych sonat i koncertów na klawisze mogło zostać skomponowanych dla niego zamiast na klawesyn, ale ta kwestia jest dyskusyjna. Mimo to wykonawcy postanowili wykorzystać pianoforte.
Georg Philipp Telemann był kompozytorem samoukiem. Przez całe życie utrzymywał się wśród najbardziej postępowych twórców. U współczesnych zyskał uznanie także jako organista i kapelmistrz. Jest uważany za najbardziej płodnego kompozytora wszystkich czasów. Napisał ponad 3000 utworów, często znacznych rozmiarów. Mikołaj Zgółka (skrzypce), Ewa Pilarska-Banaszak (skrzypce historyczne), Jarosław Thiel (wiolonczela), Dagmara Tyrcha (klawesyn) i Maciej Kończak (teorba) wykonali Telemanna koncert na dwoje skrzypiec, wiolonczelę i basso continuo.
Po 50 godzinach zajęć, w czasie których – mówiła Ewa Pilarska-Banaszak, organizatorka warsztatów: „uczniowie wykazali się zaangażowaniem i rezolutnością”, przyszedł czas, by pokazali swoje umiejętności. Zaczęli zespołowo, razem z wykładowcami, wykonaniem Ronda z opery „Abdelazer” Henry’ego Purcella. Po czym Izabela Panfil (wiolonczela) zmierzyła się z Bourree ze Suity nr 3 c-moll Johanna Sebastiana Bacha. Szymon Gośliński, bodajże najmłodszy uczestnik warsztatów, błyskotliwie na pianoforte wykonał część I Sonaty fortepianowej C-dur KV 330 Wolfganga Amadeusza Mozarta. To zadziwiające, ale ten maleńki pianista wykonał dzieło Mozarta przy zdumiewającej ciszy w sali koncertowej. A potem łagodnie zabrzmiał gitarowy „Mały romans” Tatiany Stachowiak w wykonaniu Magdaleny Kluze. Podobnie jak Preludium ze Suity nr 1G-moll J.S. Bacha, BWV 1007, zaprezentowane przez wiolonczelistkę Nikolę Kawalec.
Pięknie brzmiał klawesyn pod palcami Antoniny Waliszewskiej grającej J.S. Bacha Preludium i fugę d-moll, BWV 539. Antosia wystąpiła jeszcze raz, czarując „burzowym” wykonaniem, tym razem na pianoforte części I Sonaty fortepianowej nr 17 d-moll op. 31, zwanej „Burza”, L. van Beethovena. Potencjał muzyczny objawił Bartosz Radecki, wykonując na gitarze kompozycję Mirosława Drożdżowskiego Wariacje na temat piosenki hiszpańskiej. Szymon Soszyński udanie zmierzył się na altówce z Allemande i Bourree ze Suity nr 3 J.S. Bacha.
Talent i pracowitość, albo odwrotnie: pracowitość i talent potwierdziła Gabriela Lityńska, która na pianoforte zmierzyła się z L. van Beethovena częścią I Sonaty nr 3 d-moll op. 10. Dodajmy, że chwilę wcześniej Gabrysia grała na klawesynie, razem z zespołem, utwór Henry Purcella. Przy okazji – jej koncert na pianoforte chyba najbardziej przeżywała i dopingowała, podobnie jak wcześniej Waliszewskiej i Goślińskiego, Monika Woźniak, specjalistka od fortepianu historycznego.
Altowiolistka Małgorzata Rachwalik, z towarzyszeniem Dagmary Tyrchy na klawesynie, udanie wykonała część I Largo z Sonaty nr 4 b-moll op. 14 Antonio Vivaldiego, zaś Maja Wróbel na skrzypcach Allemande z II Partity d-moll, BWV1004, Jana Sebastiana Bacha. Odważny był występ Maksyma Tomczaka, który zaproponował własną (!) improwizację na klawesyn. Zebrał brawa, podobnie jak Olga Laskowska, która na skrzypcach wykonała (z klawesynowym akompaniamentem Dagmary Tyrchy) pierwszą część Sonaty F-dur Georga Friedricha Haendla.
Na koniec koncertu (i warsztatów) zaprezentował się zespół renesansowy, który „wczoraj powstał, dzisiaj zagra” – anonsowała go Ewa Pilarska-Banaszak. Z ogromną energią zespół: Marta Rosicka (flet), Małgorzata Rachwalik (altówka), Julia Lewandowska (wiolonczela) i Maciej Kończak (gitara renesansowa) wykonał dwie kompozycje: Giovanniego Pierluigi Palestriny: Jesu! Rex admirabilis oraz Michaela Praetoriusa: Volta. Brawo!
– Gratuluję wam pasji dla wykonawstwa historycznego – sumował dr. hab. Mikołaj Zgółka, zwracając się do młodzieży. – Nam, którzy życie poświęcili na zgłębianie muzycznej twórczości historycznej, jest cudownie czuć, że dzielicie z nami tę pasję. Zawsze możemy zapytać: co w głowie mieli Chopin, Mozart, jakimi narzędziami się posługiwali, że tworzyli tak wybitne dzieła? Dzięki wykonawstwu historycznemu możemy mieć szansę dowiedzieć się. A także poznać kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Dlatego gratuluję i dziękuję konińskiej szkole za znakomitą organizację, a nauczycielom za odpowiedzialność i przygotowanie was do warsztatów. Szczególne podziękowania kieruję do Ewy Pilarska-Banaszak, z którą współpracujemy od lat i która z energią w kraju rozwija ruch muzycznego wykonawstwa historycznego.
I jeszcze słowo: Warsztaty Muzyki Dawnej wspaniale wpisały się w rozpoczynające się obchody 50-lecia Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. J.I. Paderewskiego w Koninie; szkołą jubileusz świętuje pod hasłem „Dla Polski! Dla sztuki!”.
Andrzej Dusza
Zdjęcia – Mirosław Jurgielewicz