Stanisław Sroczyński Jeżeli się jednak mylę…
To był rytuał. Co roku składaliśmy Jemu, i jego rodzinie, życzenia bożonarodzeniowe. Mieszkaliśmy na Starówce i Staszek przez lata był naszym sąsiadem, dzielił, a właściwie łączył nas płot. I tym razem Julitta, moja siostra, w Wigilię sięgnęła po telefon, by