Magiczny wieczór stworzyli Janusz Strobel i Robert Horna, wirtuozi gitary klasycznej, grając w konińskim ratuszu. Wybitni muzycy, nawet w sali niekoniecznie nadającej się do koncertowania, dali pokaz kunsztu i stylu. To był udany wieczór z bossa novą w roli głównej.
Janusza Strobla i Roberta Hornę dzieli pokolenie, ten pierwszy to rocznik 1947, drugi – 1972. Kiedy jednak usiądą obok siebie i zaczną grać, nic ich nie dzieli. Szczególnie, że obydwaj doskonale czują bossa novę, są jej uznanymi w świecie wykonawcami.
Janusz Strobel to jeden z najwybitniejszych wirtuozów gitary klasycznej, kompozytor, aranżer. Urodził się w Gdańsku, gdzie karierę rozpoczął w trójmiejskich zespołach jazzowych. W 1970 roku wraz z Henrykiem Alberem stworzył legendarny Duet Gitar Klasycznych Alber/Strobel. Jako jeden z pierwszych muzyków w Polsce, przeniósł charakterystyczne cechy bossa novy na kanwę rodzimej twórczości, tworząc własny język muzyczny. Po mistrzowsku improwizuje, używając wyrafinowanych harmonii, przy jednocześnie prostym prowadzeniu melodii. Występuje jako solista, głównie z repertuarem klasycznym. Gra utwory Heitora Villi-Lobosa, Isaaca Albeniza, Manuela de Falli, Enrique Granadosa, transkrypcje kompozycji Bacha, Chopina, Mozarta. Strobel jest kompozytorem piosenek, tworzących kanon polskiej muzyki rozrywkowej. Najsłynniejsze z nich, napisane do tekstów m.in. Magdy Czapińskiej, Jonasza Kofty, Jana Wołka, Wojciecha Młynarskiego, to W moim magicznym domu, Samba przed rozstaniem, Trzeba marzyć, Nieobecni, Księżyc w nowiu; wiele z nich wykonywał razem z Hanną Banaszak. Ważnym efektem jego działalnością są też kompozycje na gitarę klasyczną i orkiestrę. Nagrał kilkanaście płyt i pracuje nad kolejnymi.
Robert Horna urodził się w Kole. Naukę gry na gitarze rozpoczął w wieku 11 lat jako samouk. Uczył się w Państwowej Szkole Muzycznej II st. w Koninie pod kierunkiem Andrzeja Majewskiego (przy okazji ukończył też konińskie Technikum Budowlane), a następnie w Akademii Muzycznej we Wrocławiu w klasie Piotra Zaleskiego oraz w Konserwatorium Muzycznym w Enschede (Holandia) u Louisa Ignatiusa Galla. Studiował również jazz u Artura Lesickiego. Podróże koncertowe wiodły go przez niemal całą Europę oraz Amerykę Południową. Koncertuje, jako solista, kameralista oraz wykonuje koncerty z towarzyszeniem orkiestr symfonicznych. Jego bogaty repertuar obejmuje utwory muzyki dawnej, dzieła klasyków i kompozycje współczesne. Szczególnie cenione, zarówno przez melomanów, jak i fachową krytykę, są jego transkrypcje i wykonania utworów Astora Piazzolli. Elementy jazzu i muzyki improwizowanej coraz częściej znajdują miejsce w programach koncertów artysty. Na swoim koncie ma pięć płyt. Najnowszą, Spain (2022), nagrał w duecie Pełech & Horna Duo, ze specjalnym udziałem Leszka Możdżera. W przygotowaniu jest szósta, na której znajdą się autorskie aranżacje utworów Astora Piazzolli. W czasie koncertu w Koninie zagrał program z kręgu samby i bossa-novy w duecie z Januszem Stroblem, który jest niekwestionowanym mistrzem interpretacji tych gatunków muzycznych, w dużej mierze opartej na improwizacji. – W improwizację wciągnął mnie właśnie Janusz – mówił Horna. – Wziął mnie kiedyś do Chodzieży, na międzynarodowy kurs gitarowy, i załapałem…
Koncert w ratuszu Horna zaczął właśnie od improwizacji, wykonując kompozycję francuskiego gitarzysty Rolanda Dyensa Songe Capricorne. Jakby dla kontrapunktu było Romántico Astora Piazzolli. Andrzej Majewski, jego pierwszy nauczyciel, oceniał: – Zagrał „rasowo”. Zresztą zawsze brzmiał przekonywująco i stylowo.
A potem już było granie w duecie. To było ich trzecie spotkanie na scenie. Strobel przyznał, że do tego duetu „dał się” zaprosić, bo: – Robert jest jednym z nielicznych gitarzystów klasycznych, który ma odwagę traktowania gitary w szerszym rozumieniu, na przykład jako instrumentu jazzowego. Bossa nova otworzyła furtkę do grania jazzu na gitarę i na improwizację i Robert z tego korzysta.
W ich wykonaniu mieliśmy przyjemność wsłuchać się w kompozycje przede wszystkim Antônio Carlosa Jobima. Popłynęło Corcowado, Vivo Sohando, Adeus i – oczywiście – The Girl From Ipanema, utwór mający największą ilość nagrań w świecie, a dla duetu będący okazją do błyskotliwych improwizacji. Panowie wykonali też kompozycję Janusza Strobla Preludium nr 5, piękną melodię, która w oryginale jest adagio jego koncertu na orkiestrę. Bis to Samba przed rozstaniem, kompozycja Baden Powella, brazylijskiego kompozytora i gitarzysty, znana z wykonania m.in. przez Hannę Banaszak i Janusza Strobla, którego dziełem jest też aranżacja. Andrzej Majewski, prowadzący koncert, komentował na gorąco: – Znakomity klimat. Czuję się ukołysany bossa novami Jobima i improwizacjami w każdej kompozycji. Janusz Strobel, prekursor i propagator tego gatunku w naszym kraju, grał bardzo dojrzale, zaś Robert Horna z precyzją muzyka, który jest w szczytowej formie.
Wróćmy do… początku koncertu. Każdy z koncertów z cyklu „Muzyka w ratuszu – prezydent Konina zaprasza”, rozpoczyna się występem młodego, bywa bardzo młodego, muzyka. – Te koncerty promocyjne to chyba najcenniejsze co robimy od 26 lat – mówił A. Majewski, szef Konińskiego Towarzystwa Muzycznego, organizujący „Muzykę w ratuszu…” (razem z żoną Ewą). 22 października 2020 roku zaprezentowała się Gabriela Lityńska, uczennica klasy fortepianu Danuty Gościńskiej w Państwowej Szkole Muzycznej I i II st. im. I. J. Paderewskiego w Koninie (uczy się w czwartej klasie średniej szkoły muzycznej). Dziewczyna wszechstronnie utalentowana: gra nie tylko na fortepianie, ale także na flecie poprzecznym w klasie fletu Ewy Majewskiej. Na swoim koncie ma wiele sukcesów konkursowych o randze ogólnopolskiej i międzynarodowej. Rozwija się bardzo dynamicznie. Ostatnio brała czynny udział w Ogólnopolskich Warsztatach Pianistycznych w Krynicy Zdroju w klasie prof. Joanny Ławrynowicz Just oraz prof. Pawła Zawadzkiego. W ramach warsztatów wystąpiła w Krynicy Zdrój, z dużym powodzeniem jako solistka oraz w duecie ze znakomitym polskim pianistą Filipem Wojciechowskim, funkcjonującym zarówno w świecie jazzu, jak i muzyki klasycznej. Gabrysia Lityńska w Ratuszu wykonała dwie kompozycje: Fryderyka Chopina Nokturn Fis-dur op.15 i Ignacego Jana Paderewskiego Mazurek B-dur op.6, prezentując dużą wrażliwość, piękną frazę z dużym poczuciem czasu i muzycznym oddechem.
Andrzej Dusza
Zdjęcia – Mirosław Jurgielewicz