Jazz w wykonaniu koreańskich i polskich muzyków, połączenie elementów folkloru koreańskiego i polskich pieśni może dać efekt bardzo oryginalny artystycznie. Dla nas szczególnie ciekawy, gdy uczestniczy w nim muzyk pochodzący z Konina i w konińskiej Państwowej Szkole Muzycznej zdobywający podstawowe arkana sztuki. Piotr Pawlak, perkusista, z jazzową grupą wystąpił (18 lipca 2022) w pawilonie koncertowym Sinfonii Varsovia w ramach Festiwalu „Ogrody Muzyczne” (Music Gardens Festival).
„Ko-Pol Jazz”, tak nazywał się ten koncert, grał koreańsko-polski sekstet w składzie: Minjin Seo (wokal), Rafał Sarnecki (gitara), Paweł Kaczmarczyk (fortepian), Kacper Smoliński (harmonijka), Wojciech Pulcyn (kontrabas) i Piotr Pawlak (perkusja). Zanim napiszemy o ich muzyce, najpierw uwaga pro domo sua: Piotr Pawlak jest wychowankiem PSM w Koninie. I stopień konińskiej szkoły ukończył w 1999 roku, kontynuując naukę w PSM II stopnia. Studiował w Akademii Muzycznej w Poznaniu, później na wydziałach jazzowych na Uniwersytecie Muzycznym w Grazu a studia magisterskie ukończył w CUNY Queens College w Nowym Jorku. Życie prywatne i plany zawodowe realizuje aktualnie w Korei Płd.. Jest założycielem zespołu „Piotr Pawlak Jazztet”. Obecnie mieszka w Korei, gdzie razem z żoną (Minjin Seo) prowadzą szkołę muzyczną. Pawlak jest muzykiem uniwersalnym, gra wszystko z ogromnym wyczuciem, nienaganną techniką, niezwykle emocjonalnie. Jest też niewątpliwie obywatelem świata z racji drogi artystycznej, którą przeszedł i twórczości na co dzień wykonywanej. Podobnie zresztą jak pozostali muzycy sekstetu – rzeczywiście „kosmopolici”, ale w tym sensie, że obecni w świecie, grający muzykę świata i reprezentujący wybitny, światowy poziom.
Trzon zespołu stanowią Minjin Seo, Rafał Sarnecki i Piotr Pawlak, którzy spotkali się w Nowym Jorku. W czasie pandemii wpadli na pomysł projektu on-line, który prezentowałby utwory nawiązujące do kultury polskiej i koreańskiej. Muzycy nagrali razem materiał: czterech muzyków nagrywało w Korei, dwóch nagrywało w Polsce. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, gdyż jazz jest muzyką, w której improwizacja odgrywa ogromną rolę. Tylko dogrywający swoje partie w Polsce mieli możliwość odnoszenia się w swoich improwizacjach do nagranego wcześniej materiału. Tej możliwości pozbawieni byli muzycy nagrywający w Korei. Stąd pewna trudność i ograniczenia, które na koncercie w Warszawie zniknęły całkowicie – w pawilonie koncertowym Sinfonii Varsovia muzycy mogli reagować na siebie i tworzyć bardzo ciekawe interakcje.
Kilka słów o muzykach (na zdjęciu razem z autorami tekstu). Wokalistka sekstetu Minjin Seo uczyła wcześniej muzyki popowej, ponieważ Korea nie posiada żadnego wydziału jazzowego. Swoją przygodę z jazzem rozpoczęła po wysłuchaniu amerykańskiego standardu „Cheek to Cheek”, który, jak sama mówi „bardzo mi się spodobał i postanowiłam go zaśpiewać. Nie wiedziałam jedynie jak, ponieważ w muzyce popowej nie ma za wiele improwizacji”. Kupiła album zawierający kompilację stu najważniejszych utworów jazzowych i po wysłuchaniu już dwóch… zasypiała. Potem już było lepiej. Obecnie w swoim repertuarze ma 150 utworów a jej marzeniem jest nagranie wszystkich zarejestrowanych na płytach „The Complete Ella Fitzgerald Song Books”.
Rafał Sarnecki to pochodzący z Warszawy gitarzysta i kompozytor jazzowy. Występował jako lider na festiwalach i w klubach w Chinach, Chile, Izraelu, Korei Południowej, Malezji, Meksyku, na wschodnim i zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, Kanadzie i w większości krajów europejskich. Jest wykładowcą na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej w Akademii Muzycznym w Łodzi.
Kacper Smoliński to muzyk i kompozytor, który współtworzy grupę Jazz Forum Talents, skupiającą największe, nowe talenty polskiego jazzu. Współpracował z Włodkiem Pawlikiem, zespołem Dagadana oraz Mo’Blow, jest także członkiem Poznan Jazz Philharmonic Orchestra. Ma na swoim koncie koncerty z takimi artystami, jak Leszek Możdżer, Billy Cobham, Krzysztof Herdzin, Agnieszka Duczmal, Tingvall Trio, Vinx, Jean-Luc Ponty, Stanley Jordan, E.J. Strickland. Koncertuje w Polsce i na świecie.
Paweł Kaczmarczyk to jedno z najważniejszych nazwisk w polskim jazzie. Niezwykle twórczy pianista i kompozytor, autor licznych albumów wydanych dla prestiżowych europejskich wytwórni, aktywnie koncertujący na całym świecie.
Wojtek Pulcyn – kontrabasista, który współpracował z czołówką polskiej i zagranicznej sceny muzycznej, w tym m.in. z Piotrem Baronem, Ewą Bem, Wojciechem Karolakiem, Marcinem Maseckim, Januszem Muniakiem, Maciejem Sikałą, Jarkiem Śmietaną, Tony Lakatosem, Michałem Urbaniakiem, Janem „Ptaszynem” Wróblewskim, Monty Watersem, Agą Zaryan.
Na koncercie w Warszawie zespół wykonywał utwory w języku koreańskim, polskim i angielskim. Jeden z utworów muzycy przybliżyli publiczności jeszcze przed koncertem zapoznając z jego genezą, tekstem i linią melodyczną. Chodzi o „Seja, seja”, czyli „Ptaku, ptaku”. Tekst utworu pochodzi z 1896 roku, a swoją popularność zawdzięcza tłu politycznemu. W 1894 roku miało miejsce powstanie chłopskie, które zakończyło się klęską. Piosenka opowiada o liderze rewolucji, który z powodu niskiej postury miał pseudonim Noktu – fasolka. Krzysztof Penderecki sięgnął po linię melodyczną tej koreańskiej pieśni i zawarł ją w swojej V Symfonii „Koreańskiej” napisanej na siedemdziesięciolecie wyzwolenia Korei i okupacji japońskiej. Jest to najczęściej wykonywana symfonia tego kompozytora. Na koncercie 18 lipca utwór ten zabrzmiał w wersji jazzowej. Pełnię swojego talentu w aranżacje „Seja, seja” włożył Piotr Pawlak, który funkcjonuje na co dzień w obu kulturach. Ta pieśń stwarza aranżerowi pewną trudność, polegającą na minimalnych możliwościach melodycznych (dosłownie kilka interwałów w melodii) i harmonicznych, które tam nie występują. Z drugiej jednak strony tak skomponowany temat daje nieograniczone możliwości dla wyobraźni artysty. Efekt kompozycji był – ostrożnie mówiąc – niesamowity. Po pierwsze to premiera tego utworu w wersji jazzowej. Po drugie ta niepozorna melodia okazała się inspirująca tak bardzo, że powstała rozbudowana kompozycja z różnorodnymi fragmentami. Podstawą ekspozycji tematu są bogate riffy całej sekcji rytmicznej, z którymi kontrapunktuje piękne solo wokalistyki. Później następują rozbudowane solówkami muzyków, dynamiczne zmiany napięć z kulminacjami i „historią”, którą przecież opowiada i do której się odnosi.
Publiczność zgromadzona w pawilonie koncertowym usłyszała także jazzowe wykonanie „Prząśniczki” Stanisława Moniuszki; połączenie w tym przypadku elementów folkloru koreańskiego i polskiego, dało bardzo oryginalny efekt artystyczny. Ponadto świetne „Pictures from Home” i „Three Kingdoms” Rafała Sarneckiego, „Kołysanki Rosmary” Krzysztofa Komedy oraz pieśni koreańskich. W sumie jazz grany przez koreańsko-polski sekstet tchnął świeżością, był niezbyt nachalny, przestrzenny, nasycony treścią, zaś niezwykle subtelne kompozycje Rafała Sarneckiego dodatkowo wpisały się w klimat międzykulturowej kooperacji.
——————-
Koncert odbył się dzięki wsparciu Centrum Kultury Koreańskiej w Warszawie oraz Fundacji Jazz Po Polsku, która prezentuje szerokie spektrum możliwości polskich artystów młodego pokolenia na arenie międzynarodowej. Pomaga w nawiązywaniu współpracy kulturalnej i integruje środowiska artystów wielu krajów. Dąży do odświeżenia i umocnienia wizerunku polskiego jazzu w świadomości zagranicznych odbiorców. Twórcą projektu jest Jakub Krzeszowski.
Katarzyna Broj, Krzysztof Pydyński