Na razie to ciekawostka, chociaż Magda Rem wydała już dwie książki. Urodziła się w Koninie, ale od lat mieszka w Anglii. Pisane przez nią powieści to sposób na codzienny kontakt z językiem ojczystym.
Z noty Wydawnictwa Prószyński i S-ka, wydawcy jej książek, dowiadujemy się, że Magda Rem wyjechała do Anglii z rodzicami jako nastolatka w 1999 roku. Założyła polsko-angielską rodzinę, pracuje jako grafik komputerowy. W Polsce bywa rzadko. By utrzymać kontakt z językiem polskim czytała a teraz sama pisze powieści. W roku 2017 ukazała się jej pierwsza powieść „Tysiąc róż”, w roku bieżącym „Będziesz na to patrzył”.
Obydwa tytuły łączą elementy prozy psychologicznej i thrillera. Autorka uważa, że o człowieku i jego wrodzonych skłonnościach więcej mówią ludzkie zbrodnie niż zacne uczynki. To brutalny kontrast sił i zamiarów sprawia, że życie ludzkie bywa rozpaczliwie dramatyczne. Żeby o tym opowiedzieć, trudno sobie wymarzyć lepszy gatunek od thrillera.
W pierwszej z powieści, „Tysiąc róż”, autorka prowadzi z czytelnikiem wyrafinowaną grę do ostatniej strony. Już pierwsze zdania powieści Magdy Rem budzą niepokój. Wprowadzają atmosferę grozy i tajemniczości. Potem robi się jednak sielankowo i czytelnik od razu zastanawia się, co prolog ma wspólnego z nieco sennym, letnim porankiem, który przynosi zapach kawy i zapowiedź upału. Główni bohaterowie, Michał i Elżbieta, tworzą uzdolniony tandem. Ona jest autorką poczytnych romansów z kryminalnymi wątkami, on projektuje okładki jej bestsellerowych książek. W oczach znajomych uchodzą za udane małżeństwo, które spędza wakacje w domku zamożnych znajomych. Nic zdaje się nie zakłócać tej uporządkowanej sielanki.
Szybko okazuje się jednak, że to tylko pozory, które trzeba utrzymać za wszelką cenę, by stać się zbrodniarzem doskonałym i uniknąć kary.
Druga z powieści Magdy Rem, „Będziesz na to patrzył”, zaczyna się podobnie do pierwszej. Rodzina Barczów to zwyczajni ludzie, zwyczajne życie. Marek – lekarz, Elwira – tłumaczka i ich piętnastoletnia córka Marta – ładna, zdolna, dobrze wychowana. Jeśli ktoś ma swoje słabości, bez problemu ukrywa je przed innymi, bo nie są to grzechy śmiertelne. Romans, zdrada… Z czasem takie problemy rozwiązują się same. Więc dlaczego z jasnego nieba uderza nagle grom?
Początkiem koszmaru jest anonimowy list do Marka: „Będziesz na to patrzył!”. Szczęśliwe życie zamienia się w zły sen i rozpoczyna się wyścig z czasem. Skąd pojawiło się zagrożenie, stawiające pod znakiem zapytania byt rodziny? Co kieruje sadystycznym prześladowcą? Jak daleko się on posunie?
Brak odpowiedzi, brak sposobu i czasu, żeby je znaleźć, a tymczasem wali się cały świat!
Prześladowca cierpi, nie zna więc litości.
Ciekawi jesteśmy, jak rozwinie się pisarski talent koninianki z Londynu.
Tekst: Andrzej Dusza