Ragnar Ólafsson to wszechstronny muzyk, multiinstrumentalista i kompozytor z Islandii. Jest członkiem i założycielem kilku zespołów, z którymi wydał kilkanaście albumów. 1 czerwca 2017 r. zagrał w konińskiej Galerii „Wieża Ciśnień”.
Szczerość przekazu, interesująca muzyka, pewien sentymentalizm, który dość szybko słuchaczowi pozwalał na zapomnienie, co dzieje się za ścianami sali koncertowej. Delikatność gitary, niespieszność… to chyba główne cechy muzyki zaprezentowanej przez Islandczyka.
Jak mówił Robert Brzęcki, animator dzieł muzycznych i plastycznych intensywnie pojawiających się w pierwszym półroczu tego roku w CKiS Galeria „Wieża Ciśnień”: – Ragnar Ólafsson grał w kapelach bardzo różnorodne gatunki – od jazzu, przez muzykę operową, ludową, pop, rock aż po metal. Napisał też muzykę do kilku filmów. Najbardziej znaną jego grupą jest Árstíðir, z którą wydał cztery albumy studyjne (dwa dotarły do szczytu listy najpopularniejszych płyt na Islandii) i koncertował w ponad 30 krajach. W 2016 roku rozpoczął solowy projekt pod własnym nazwiskiem, pokazując kolejną stronę swojej twórczości. Tym razem to spokojne, nastrojowe granie w klimatach singer-songwriter.
Do Polski przyleciał promować swój debiutancki album „Urges”. Mała sala „Wieży Ciśnień” wypełniła się publicznością, słuchającą w niezwykłym skupieniu. Nie często zdarza się, by muzyk potrafił stosując prostą formułę, czarować tak wieloma odcieniami. Na dodatek okazało się, że miał niezmiernie ciekawe wsparcie – razem z nim śpiewała Gabrysia Bobrowska, wokalistka z Studio My Voice ze Starego Miasta, prowadzonej przez Marlenę Brzezińską. Ragnar Ólafsson na trasie koncertowej wyławia takie perełki wokalistyki, świetnie wpisujące się w klimat jego opowieści. W Koninie trafił świetnie.
Andrzej Dusza
Fot. Wojciech Ziemski