Jan Jakub Bokun, klarnecista, pedagog z Akademii Muzycznej we Wrocławiu, poprowadził (11 października 2016) warsztaty dla uczniów szkół muzycznych Konina i Turku. J.J. Bokun także koncertował z towarzyszeniem pianistki Zuzanny Całki.
Organizatorami warsztatów i koncertu była Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. w Koninie, współorganizatorem Konińska Fundacja Kultury. Zorganizowanie tego artystycznego przedsięwzięcia wsparli: Prezydent Miasta Konina oraz firma YAMAHA, producent instrumentów.
To były trzecie warsztaty muzyczne poprowadzone w Koninie przez dr. hab. Jana Jakuba Bokuna. Jego kontakty z Koninem zaczęły się jednak wcześniej, od… gitary. Andrzej Majewski, prezes Konińskiego Towarzystwa Muzycznego, nauczyciel gitary w konińskiej PSM: – Poznałem Jana Bokuna, gdy grał w duecie z gitarzystą Krzysztofem Pełechem; tworzyli Duo Guitarinet, zbierający znakomite recenzje w kraju i za granicą, w szczególności za album Impresiones Argentinas. Ponieważ szukałem klarnecisty do nagrania płyty poświęconej 120. rocznicy urodzin konińskiego kompozytora Witolda Friemanna, zwróciłem uwagę właśnie na wrocławskiego klarnecistę. Na tej płycie (Witold Friemann [Dokument dźwiękowy]: visit portrait – przyp. red., wydana nakładem Konińskiego Towarzystwa Muzycznego, 2009) Jan Jakub Bokun wykonał „Quasi una sonata” Witolda Friemanna na klarnet i fortepian.
– Spotkania z artystą tej miary, co Jan Jakub Bokun mają trzy cele – twierdzi Krzysztof Pydyński, dyrektor PSM w Koninie, klarnecista. – Pierwszy jest związany z kształceniem techniki naszych uczniów. Drugi pokazuje, jakie są możliwości klarnetu, instrumentu przeżywającego dzisiaj pewien kryzys. Trzeci zaś, kto wie czy nie najważniejszy, daje uczniom perspektywy: kim można się stać, gdzie i z kim można grać, jeśli muzyce poświęci się odpowiednią uwagę.
Jan Jakub Bokun ukończył studia w zakresie gry na klarnecie w Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu (dyplom z wyróżnieniem w klasie prof. Mieczysława Stachury) oraz w Conservatoire National Supérieur de Musique de Paris u prof. Guy Dangaina. Ponadto – studia dyrygenckie na University of Southern California w Los Angeles (prof. Larry Livingston i John Barnett).
Swoje umiejętności doskonalił także na wielu kursach mistrzowskich pod kierunkiem wybitnych artystów, m.in. Sergiu Celibidache, Michael Stern, Jerzy Salwarowski, Philippe Cuper, Guy Deplus, Walter Boeykens, Michael Collins, Béla Kovács i Peter-Marc Dijcks.
Jest laureatem konkursów we Wrocławiu, Włoszakowicach, Białymstoku, Enschede i Mt. Pleasant, wyróżnionym nagrodą Fundacji Kultury Polskiej, stypendium Ministra Kultury i Sztuki oraz stypendium Rządu Francuskiego.
Jako solista i dyrygent występował z większością orkiestr filharmonicznych w kraju.
Nagrywał dla Polskiego Radia i Telewizji, International Clarinet Association oraz wytwórni Koch Classics Polska, JBRecords i Dux.
Prowadził lekcje mistrzowskie w Belgii, Bułgarii, Czechach, Chinach, Hiszpanii, Meksyku oraz w Serbii. Jest pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym wrocławskiego Międzynarodowego Festiwalu Klarnetowego Clarimania.
Od października 2001 prowadzi klasę klarnetu we Wrocławskiej Akademii Muzycznej.
Późnym popołudniem 11 października 2016 r., w sali koncertowej PSM w Koninie, Jakub Bokun koncertował. Towarzyszyła mu na fortepianie Zuzanna Całka z Akademii Muzycznej Fryderyka Chopina w Warszawie. W programie znalazły się przede wszystkim utwory na klarnet i fortepian współczesnych kompozytorów francuskich, ale nie tylko.
Artyści rozpoczęli rzadko wykonywaną na scenach muzycznych canzonettą op. 19 Gabriela Pierné. Potem była kompozycja Paula Jeanjean „Clair Matin” (Jasny pogodny poranek) i Cantilene Louis’a Cahuzac.
Ten tryptyk francuski został przerwany przez Zuzannę Całkę, wykonaniem Preludium Des-dur op. 28 Fryderyka Chopina, zwanym „deszczowym”. Chociaż… to preludium też jest na wskroś francuskie. Chopin skomponował je w czasie pobytu na Majorce. I choć sugerował, że kompozycji bliżej jest do nastroju klasztoru z modlącymi się mnichami, to w świecie przyjęło się określenie „deszczowe”, nadane mu przez George Sand.
Polska, ale przesiąknięta amerykańskim bluesem, była kompozycja na klarnet Piotra Szewczyka. Autor dedykując ją Janowi Jakubowi Bokunowi nazwał ją „Jay Jay Bee”. Szewczyk to skrzypek urodzony w Polsce, ale mieszkający i działający artystycznie w Stanach Zjednoczonych. Jako solista i kameralista koncertował na wielu festiwalach, „między innymi w Aspen, gdzie i ja wówczas koncertowałem i gdzie się z Piotrem poznaliśmy” – dodawał Bokun informując, że „z przyjemnością włączyłem go do mojego repertuaru, bo jest dość nieprzewidywalny, pełen glissand, skoków, rejestrów, ale ma rytm”.
Koncert wieńczyło wykonanie Sonaty Francisa Poulenca na klarnet i fortepian. Oczywiście były brawa, kwiaty od słuchaczy, upominek od prezydenta miasta (wręczony przez sekretarza miasta Marka Zawidzkiego) i bis… dla utrwalenia rzadko wykonywanej na scenach muzycznych, aczkolwiek uroczej, po francusku lekkiej, zwiewnej canzonetty op. 19 Gabriela Pierné.
Andrzej Dusza
zdjęcia: Mirosław Jurgielewicz