Nie sztuką jest mieć pomysł na zespół, sztuką jest utrzymanie zespołu przez, dajmy na to, kilkadziesiąt 40 lat. Są takie w historii muzyki, The Rolling Stones działa nieprzerwanie do 1962 roku. A w Koninie? Tylko Koniński Kameralny Zespół Akordeonowy, właśnie obchodzący swoje 40-lecie! Obchodzący, naturalnie, koncertowo.
Przypomnijmy – początki zespołu sięgają 1979 roku. W Słupcy Ryszard J. Piotrowski, nowy instruktor muzyki w Miejskim Domu Kultury, założył Słupecki Kwintet Akordeonowy. Nie był to zespół instrumentalnie jednorodny. Tworzyli go: Ryszard J. Piotrowski – I akordeon, Eligiusz Kawa – II akordeon, January Jasiński – III akordeon, Mariusz Stadnik – IV akordeon oraz Grzegorz Piotrowski – gitara basowa/akordeon basowy, Bogusław Brzozowski – gitara rytmiczna, Zbigniew Koronkowski – perkusja. Były też dwie wokalistki – Bożena Reszelewska i Magdalena Chmiel. Zespołem tylko akordeonowym stał się w 1983 r., kiedy to animator grupy przeniósł się do Konina. Przygarnął ich ówczesny Wojewódzki Dom Kultury, później Koniński Dom Kultury. Już Koniński Kwintet Akordeonowy tworzyli: Ryszard J. Piotrowski, Eligiusz. Kawa, Stanisław Kostka, Roman Michalski, Paweł Nawrocki. Z czasem skład zespołu zmieniał się. Grali w nim Stanisław Kostka, Włodzimierz Kubacki, Mariusz Macyszyn, Paweł Trzos, Przemysław Kusiołek.
Echem odbił się występ konińskich akordeonistów podczas V Golubskich Konfrontacji Muzycznych „O złotego gołębia Anny Wazówny” w Golubiu-Dobrzyniu (1983 r.), na których zdobyli swoje pierwsze wyróżnienie. Potem było między innymi III miejsce na Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Międzyrzeczu i wyróżnienie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wieloletnie propagowanie kultury polskiej, otrzymane na VII Międzynarodowych Spotkaniach Akordeonowych SANOK 2006. Zespół wydał cztery płyty CD (i video), nagrał 2 teledyski i fil dokumentalny „Faceci z akordeonami”. Niezmiennie animatorem zespołu, jego kierownikiem artystycznym, jest Ryszard J. Piotrowski. Akordeoniści, którym patronuje Stowarzyszenie Muzyczny Konin, współpracują z Wydziałem Edukacji Muzycznej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, ćwiczą zaś w gościnnych murach Wyższej Szkoły Kadr Menadżerskich w Koninie. Dr Marek Waszkowiak, rektor WSKM, z właściwą sobie swadą twierdzi, że „akordeoniści zaczęli udowadniać, że muzyka w każdej dziedzinie edukacji, czy to energetyka, czy pedagogika, jest ważna. Ba, doszło do tego, że nawet nam nie przeszkadza, gdy grają głośno!”.
Koncert jubileuszowy, z okazji 40-lecia działalności, 20 grudnia 2019 roku odbył się w auli konińskiej WSKM. O latach pracy, setkach koncertów, muzykach, którzy przez zespół przewinęli się, mówił dr hab. Ryszard J. Piotrowski: – Proszę wierzyć, że dzisiaj mam większą tremę, niż na starcie.
Rzeczywiście, tę tremę było czuć, a raczej słychać. Na szczęście tylko w pierwszym utworze, walcu Arama Chaczaturiana do dramatu Lermontowa „Maskarada”. Ale już polka Tritsch-Tratsch Johanna Straussa była przednia. Grali: Krystian Weber – I akordeon, Maciej Kucharczyk – II akordeon, Łukasz Kucharczyk – III akordeon, Ryszard J. Piotrowski – IV akordeon oraz Szymon Piotrowski na elektronicznych instrumentach klawiszowych.
Ten koncert był szczególny, bowiem muzycy zrezygnowali z repertuaru klasycznego, dotąd preferowanego, na rzecz bardziej rozrywkowego, jazzowego a nawet na akordeonowy flirt z rockiem. Zgodnie zresztą z twierdzeniem R.J. Piotrowskiego: – Akordeon jest instrumentem kompletnym, można na nim zagrać wszystko. Tak więc po „Wariacjach” Anatolija Szałajewa i „Prząśniczce” Stanisława Moniuszki, zabrzmiał standard Carlosa Gardela „Por una cabeza”, jazzowa kompozycja Victora Novikova „French Ballade” i samba „Carnival”. Potem „El Chocolo” Angela G. Villoklo i „La cumparsita” Gerardo Matosa Rodriqueza. Na chwilę między te kompozycje wpadł „Czardasz” Montiego i walc z „Polskich dróg” Kurylewicza, bo akordeoniści już zmierzali do „Hold the Line” i „Africa” z repertuaru amerykańskiego zespołu TOTO, by zakończyć dzieło „Bohemian Rhapsody” Freddiego Mercury i angielskiej grupy QUEEN. Bis był bardzo świąteczny: „Have yourself a merry little Christmas” i „Let It Snow”. Trudno się dziwić, że zespół był fetowany przez słuchaczy a w sposób szczególny, chóralnym „sto lat”, przez chór męski z Zagórowa.
Co dalej? Czy mamy prawo oczekiwać 45-lecia Konińskiego Kameralnego Zespołu Akordeonowego? – W zespole zachodzi zmiana pokoleniowa – mówi Ryszard J. Piotrowski. – Jeszcze tak niedawno pożegnaliśmy Eligiusza Kawę i Pawła Nawrockiego, Waldemara Jednoroga i Przemysława Kusiołka, nie gra już z nami Paweł Trzos. Mnie coraz bardziej pochłaniają projekty nie tylko muzyczne, ale pojawili się nowi, młodzi muzycy. Czy oni akordeonowe dzieło pociągną, czy zespół czekają kolejne zmiany, jakie, kiedy i czy w ogóle – czas pokaże.
Andrzej Dusza
Zdjęcia: dzięki uprzejmości Łukasza Kucharczyka