– Chciałam muzykę współczesną wprowadzić w krwioobieg szkół muzycznych. Chciałam także, by grali ją mistrzowie. Tu się to stało! – tak koncert Muzyka Naszych Czasów w Państwowej Szkole Muzycznej w Koninie podsumowała Adrianna Poniecka-Piekutowska, twórczyni Programu „MUZYKA NASZYCH CZASÓW”.
„MUZYKA NASZYCH CZASÓW” to 4-letni program promocji twórczości młodych kompozytorów XXI wieku. Realizatorami są:
– Stowarzyszenie Akademia imienia Krzysztofa Pendereckiego – Międzynarodowe Centrum Muzyki
– Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego
– 6 uczelni muzycznych (Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa)
– 6 średnich szkół muzycznych (Białystok, Bydgoszcz, Konin, Kraków, Radom, Warszawa).
To już drugi rok realizacji programu. Zasadą jest, że każdego roku utwór kompozytora zaproszonego do udziału w projekcie i wykonywany na scenie prezentacji w Lusławicach, jest zaprezentowany na koncercie w wykonaniu studentów i uczniów danej społeczności każdej z uczelni i szkół (łącznie 12 koncertów). W ramach tego przedsięwzięcia dokonywane są nagrania przez firmę fonograficzną DUX i wydawane płyty a także publikowane kompozycje przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne. Najważniejszym celem jest wprowadzenie w krwioobieg szkolnictwa muzycznego muzyki młodych polskich kompozytorów, wykonywanie jej przez młodych instrumentalistów i prezentowanie młodemu odbiorcy.
Koncert w konińskiej PSM rozpoczął się od… filozofii nowej muzyki Theodora Adorno. Jego myśli cytowała Katarzyna Broj, prowadząca koncert. Nie wdając się w zawiłości Adornowskiej myśli, warto zacytować jedną z nich: „Nie mogę wykluczyć że, tak jak to się już często zdarzało w przeszłości, gdy harmonia osiągnie pewien punkt rozwoju, nastąpi zmiana, która przyniesie nową, niespodziewaną jakość”. Wydawało się, że muzyka młodych kompozytorów nie znajdzie wykonawców. Koncert w PSM temu zaprzecza, więcej – można mówić o sukcesie kompozytorów i wykonawców. Także słuchaczy, bowiem w miarę upływu czasu emocje wzrastały. Czyżby to właśnie była ta „niespodziewana jakość”?
Początek to Adolescere Kamila Kruka, wykonane przez Jacka Fabiniaka – skrzypce, Edytę Thiele – wiolonczela, Szymona Wieczorkiewicza – kontrabas, Marka Jakubowskiego – perkusja i Przemysława Stadnika – akordeon. Treść i wykonanie było według założeń psychologów: mętlik emocji, planów, chęci i niechęci właściwych przechodzeniu od czasu dzieciństwa do dorosłości. To bardzo ilustracyjna kompozycja a i wykonanie przez muzyków młodych, ale już mających bogaty dorobek płytowy (Fabiniak z Grammy Awward 2014), niebanalne.
Kompozycję Żanety Rydzewskiej Synesthesia wykonał na akordeonie Michał Gajda. Poznański muzyk błyszczał, usiłując niezwykłymi dźwiękami „pokazać” kolory.
Dla Aleksandry Kaca materiałem wyjściowym do kompozycji Voliere II „były nagrania śpiewu ptaków, którego brzmienie przełożyłam następnie w sposób swobodny na brzmienie klarnetów, wiolonczeli i kontrabasu”. Błyskotliwie te założenia zrealizowali: Kornel Grzybowski – klarnet, Edyta Thiel – wiolonczela i Szymon Wieczorkiewicz – kontrabas. Thiele czarowała dźwiękami jakby dodatkowo przepuszczonymi przez syntezator, Grzybowski fruwał furkocząc, Wieczorkiewicz palcami struny bardziej dopieszczał niż smyczkiem.
Mohawk Tale Aleksandry Chmielewskiej to opowieść z wiatru, inspirowana historią północnoamerykańskich Mohawków. Niespieszna, tragiczna, bardzo ilustracyjna, wręcz filmowa muzyka pięknie i delikatnie zagrana przez duet: Natalia Osajda – flet i Martyna Samborowska-Zajdel – fortepian.
Filip Sporniak swoją kompozycję nazwał Muzyka współczesna. Twierdzi, ze zrobił to prowokacyjnie, bo „termin ten zawsze był dla twórców problematyczny”. Większych problemów z „problemem” twórcy, jeszcze studenta, nie mieli wykonawcy, trio nauczycielskie: Jacek Fabiniak – skrzypce, Szymon Półtorak – altówka i Barbara Oblizajek – wiolonczela.
Preludium nr 2 – Les Hesitations Marcina Jachima to luźna, rozbudowana forma, dająca szansę pianiście na wirtuozerski popis. Skorzystała z niej
Martyna Samborowska-Zajdel. Czy jednak porwała publiczność? Widziałem młodych słuchaczy chyba bardziej zainteresowanych sprawdzaniem zawartości informacji w telefonie. A może kompozytor powinien preludium nazwać „telefonicznym”…
Ewa Fabiańska-Jelińska skomponowała Toccatę dla duetu tworzonego przez fortepian i akordeon. Toccata w wykonaniu dwojga uczniów: pianistki Anny Pydyńskiej i akordeonisty Piotra Kowalskiego była pełna ekspresji, dynamiczna i subtelna, liryczna. Bogactwo dźwięków sprzyjało skojarzeniom, nasuwanym przez rozwijający się temat (byłaby z tego zapewne ciekawa etiuda baletowa). A że muzycy grali pięknie, otrzymali gratulacje od kompozytorki, obecnej na koncercie.
Gdyby na koncercie był Dominik Lasota, też z całą pewnością uściskałby wykonawców swojej kompozycji, zatytułowanej Cala. Barwy małej zatoki morskiej (cala to z hiszpańskiego właśnie mała zatoka morska) oddał doskonale uczniowski kwintet: Remigiusz Kaczmarek – klarnet, Daria Junkiert – wiolonczela, Hubert Kulig – wibrafon, Piotr Kulczewski – akordeon i Filip Pacześny – fortepian. Muzycy skupieni, uważni, współpracujący precyzyjnie w budowaniu napięcia. Piękna kompozycja pięknie wykonana. Brawo! Dodajmy przy tym, że dwa ostatnie zespoły uczniowskie przygotowali pedagodzy PSM w Koninie: Artur Matejuk i Marcin Zieliński.
Adrianna Poniecka-Piekutowska mówiła: – Ogromne brawa dla wszystkich. Bardzo wam gratuluję, bo to co pokazaliście oznacza, że po pierwsze MUZYKA NASZYCH CZASÓW trafiła do krwioobiegu waszej szkoły, a po drugie – poważnie traktujecie muzykę i słuchaczy. Dziękuje też za uśmiech, gdy wchodziliście na scenę i za radość dzielenia się oraz za jakże zauważalną więź między twórcami i wykonawcami.
A my, słuchacze, mamy po tym koncercie nadzieję, że na kolejnej płycie MUZYKI NASZYCH CZASÓW znajdą się konińscy wykonawcy.
Andrzej Dusza