Zapowiadano bitwę. Bitwy nie było, było natomiast świetne spotkanie młodzieżowych zespołów jazzowych z konińskiej Państwowej Szkoły Muzycznej i Zespołu Szkół Muzycznych w Poznaniu. Okazją do wspólnego muzykowania i zaprezentowania umiejętności był 26. Jazz Festival Jazzonalia.
Centrum Kultury i Sztuki w Koninie, organizator Jazzonalii, przewidziało koncerty jazzowych gwiazd i zapewniło możliwość zaprezentowania się młodzieży dopiero wkraczającej w świat jazzu. W czasie pięciu dni, 22-26 maja 2019 r., mieliśmy wszystko: wirtuozów fortepianu i puzonu, świetne zespoły, znakomite wokalistki i wielce obiecującą młodzież.
Improwizacja jazzowa
rozpoczęła tegoroczne Jazzonalia. To był konkurs i warsztaty, w których uczestniczyli uczniowie szkół muzycznych Poznania, Kutna i Konina. Więcej na ten temat piszemy na http://epiqe.iqhs.pl//kfk/aktualnosci/radosna-improwizacja/ .
Drugi dzień, też „szkolny”, to
bitwa czyli spotkanie
jazzowych zespołów konińskiej PSM I i II stopnia z poznańskim Zespołem Szkół Muzycznych. Te spotkania stały się, podobnie jak warsztaty i konkurs improwizacji jazzowej, tradycją Jazzonalii. W tym roku pod hasłem „Konin meets Poznań” swoje umiejętności zaprezentowały dwa młodzieżowe zespoły konińskie: Combo prowadzone przez Pawła Zielaka i Combo, którym opiekuje się Szymon Wieczorkiewicz. Jak grali? Publiczność braw im nie skąpiła, bo jedno jest pewne – pasji im nie brakuje a i umiejętności muzyków nie są już przeciętne. Świetnie zaprezentował się także Zespół jazzowy z ZSM z Poznania, zaspokajając oczekiwania słuchaczy. Z przyjemnością w tym zespole zauważyliśmy pięknie rozwijającego się saksofonistę z Kramska. Końcówka koncertu należała do Big Bandu PSM pod dyrekcją Krzysztofa Pydyńskiego. To najstarszy (obok orkiestry symfonicznej) szkolny zespół konińskiego Muzyka: formacja działa już 19 lat, wykonując standardy jazzowe, szukając nowych brzmień nowych kompozytorów i dając szansę jazzowym wokalistkom. Brawo!
Czy to było dla młodych muzyków i ich opiekunów ważne spotkanie? Bardzo ważne – sądząc po ich zaangażowaniu w czasie koncertu. Wątpliwości można nabrać, gdy zajrzy się na strony internetowe obydwu szkół: konińska poświęciła koncertowi jedno zdanie, poznańska w ogóle koncertu nie zauważyła.
Artystów prezentujących się w czasie kolejnych dwóch dni 26. Jazzonalii można określać:
wybitny, utytułowany, unikatowy, wirtuozerski
Leszek Możdżer potwierdził swoją wyrafinowaną muzyką miejsce wśród największych postaci jazzowej pianistyki. Koncert fantastycznie przeplatał m.in. kompozycjami Komedy; było też argentyńskie tango, Etiuda rewolucyjna Chopina i klimaty z płyty „The Time”. Wyobraźnia, zmysł improwizacji, nienaganna technika i niepowtarzalny styl wykonawczy, słowem: nowa barwa jazzowej kameralistyki fortepianowej.
Jazz Band Młynarski-Masecki – unikatowy zespół grający przedwojenny polski jazz. Kiedy zbierze się takich dwóch, jak pianista Marcin Masecki i perkusista Jan Emil Młynarski, musi „wyjść” coś niezwykłego. Zwłaszcza, że potrafili zaangażować do współpracy znakomitych muzyków. Przedwojenne utwory swingowe i tanga, tylko niektóre jeszcze pamiętane, nabrały nowego blasku. Publiczność ich koncert przyjęła entuzjastycznie!
Piotr Orzechowski, pianista i kompozytor, był, zdaje się, zaskoczeniem dla konińskiej publiczności. Po pierwszym utworze zaległa… kompletna cisza. Jego potraktowanie tematu 24 Preludiów Jana Sebastiana Bacha onieśmielało słuchacza. Ale Orzechowski, jeden z najbardziej utytułowanych muzyków jazzowych młodego pokolenia, znalazł nić porozumienia z publicznością. Efekt? Dwa bisy.
Anna Maria Jopek wystąpiła z zespołem pierwszoplanowych postaci na polskiej scenie jazzowej: Krzysztof Herdzin (fortepian), Piotr Nazaruk (flety), Sławomir Kurkiewicz (kontrabas) i Paweł Dobrowolski (perkusja). Przy wykonywaniu kompozycji z płyty „Ulotne”, dominowała pasja improwizacji, wirtuozeria i radość z bycia razem.
Jeszcze raz szkoła
Koncert znakomitego puzonisty Grzegorza Nagórskiego z Big Bandem konińskiej PSM pod dyrekcją Krzysztofa Pydyńskiego zakończył 26. Jazz Festival Jazzonalia. Koncert miał dwie odsłony. W pierwszej, z udziałem wokalistki, zaprezentował się najmłodszy skład Big Bandu (wspierany przez kilku bardziej dorosłych muzyków). Krzysztof Pydyński, dyrygent i dyrektor PSM mówił m.in.: – Gramy takie koncerty między innymi dlatego, by zweryfikować w praktyce teoretyczną wiedzę, zdobywaną na lekcjach jazzu. No cóż, utwory Joe Zawinula, Chicka Webba czy Dizzy Gillespiego bywają kłopotliwe, czasami wręcz bywa, że gdy jeden muzyk się „sypnie”, inni, zawsze pewni, też mają problemy. Ale… pierwsze koty za płoty.
Kiedy ze sceny zeszła część najmłodszych uczniów, Big Band uzupełnili pedagodzy PSM. Razem z nimi na scenie auli PSM pojawił się Grzegorz Nagórski, puzonista grający i nagrywający z czołowymi polskimi muzykami, występujący ze sławami jazzu amerykańskiego i zachodnioeuropejskiego, nagradzany Fryderykami za własne płyty. Dlaczego zagrał z muzykami konińskimi? – Bo
fenomenem jest
orkiestra szkolna złożona z pedagogów i uczniów i to grająca na takim poziomie. To sukces nauczycieli i kierownictwa szkoły, Jestem bardzo zadowolony z zaproszenia do udziału w tym koncercie – mówił. Koncert zaczęli od kompozycji Łukasza Rogalskiego Cat Nap. Potem były kompozycje m.in. Boba Minzera Solo-Funk, Thada Jonesa Big Dipper, Billy Strayhorna Isfahan, Tima Waltersa Doddle Attle i Dukea Ellingtona It Don’t Mean A Thing. Muzycy wykonali też kompozycję Grzegorza Nagórskiego Like Shirley. W każdym z utworów solowe partie obok Grzegorza Nagórskiego wykonywali saksofoniści Rafał Stegenta i Paweł Zielak, na gitarze Michał Kaczmarczyk, Michał Baranowski na fortepianie i Krzysztof Lityński na trąbce. Wszystkimi dyrygował Krzysztof Pydyński.
Andrzej Dusza
Zdjęcia: Mirosław Jurgielewicz