297 wierszy – tyle dzieł nadesłali twórcy na XXXVI Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Milowy Słup”. W Koninie 21 października konkurs o nagrodę „Milowego Słupa” rozstrzygnięto: pierwszą nagrodę jury przyznało Krzysztofowi Martwickiemu z Płońska.
Prof. dr hab. Tomasz Mizerkiewicz (UAM Poznań), przewodniczący komisji konkursowej, oznajmił, że na tegoroczny „Milowy Słup” zaowocował „nie tylko większą liczbą zgłoszeń, ale i (…) wyznaczył konkursowi na przyszłość nową miarę”. Tę „nowa miarę” prof. Mizerkiewicz wiąże z „wartościową artystycznie różnorodnością” nadesłanych wierszy, w szczególności nagrodzonych twórców: „Wiersze zgłoszone na XXXVI edycję Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Milowy Słup” odróżniały się od wierszy z poprzednich edycji zwykle tym, że najlepsze zestawy zawierały interesujące utwory bardzo różnorodne pod względem podejmowanych tematów, poetyki, ale i stanów egzystencjalnych wyrażanych lirycznie”. Przywołując twórczość Ireny Wyczółkowskiej, zmarłej rok temu znakomitej poetki z Opola, profesor dowodził, że laureatom „Milowego Słupa” „to coś”, czyli „obraz duszy-poezji”, przez innych nazywany „natchnieniem”, „przysiadło na ramieniu (…) wybrało sobie z niewiadomego powodu tę akurat poetkę (…) jest to coś raczej obcego, ale przemawia dopiero wtedy, gdy ona da temu czemuś oparcie, wsparcie, miejsce”. I dalej: „… poezja siada na ramieniu, aby swoją ekscentryczną, nieprzewidywalną aktywnością, którą nas może nieraz ambarasuje, drażni i w końcu rozbraja, odzyskiwać zadławione przez rozliczne trwogi i zapomniane przez nas prawo do zażywania bezgranicznej życiowej beztroski”.
Zobrazowanie jedności w różnorodności najklarowniej i najpełniej, zdaniem jury, znaleźć można w poezji Krzysztofa Martwickiego. Jest w tych wierszach „powracająca problematyka wspomnienia”, „bolesnej utraty tego, co kiedyś było własne”, jest „ratowanie z przeszłości anegdot, a nawet potrzeba wykłócania się o osobliwe upodobanie do tego, co się „przypamiętało”, czyli przypałętało z pamięci”. Jest wreszcie „osoba drugiego, przyjaciela, co kiedyś po kumplowsku chwytał nas za ramię (…) Triumfuje natomiast najpełniej w historii o dawnych balangach w gospodzie, która już swym arcymistrzowskim tytułem przenosi nas do stanu odzyskanej beztroski gdzieś w nas stroją namiot cyrkowcy”.
pamiętasz kiedyś
nasz wóz papuszył
czerwono i przygodowo
krasił zszarzały od furmanek
placyk gospody „Pod Łabędziem”
malowany ptak
(…)
powiedz w tamten poniedziałek
kiedy zatonęliśmy
to była środa prawda
i słynna szósta w południe
no powiedz
Jury XXXVI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Milowy Słup” Konin 2016: prof. dr hab. Tomasz Mizerkiewicz – historyk i teoretyk literatury, krytyk literacki (UAM), Małgorzata Hofmann – animator kultury, Wiesława Kozłowska – wykładowca PWSZ w Koninie, po przeczytaniu 297 wierszy (99 zestawów) przyznała:
I nagrodę Krzysztofowi Martwickiemu z Płońska
II nagrodę Marioli Kruszewskiej z Mińska Mazowieckiego
III nagrodę Jerzemu Kondrasowi z Bodzyniewa (gm. Śrem)
Nagrodę Młodych im. Janiny Wenedy Marzenie Przekwas-Siemiątkowskiej z Szamotuł
wyróżnienia:
– Jerzemu Fryckowskiemu z Dębicy Kaszubskiej
– Mirosławowi Gabrysiowi z Cieszyna
– Mirosławowi Kowalskiemu z Mysłowic.
Wiersze nagrodzone i wyróżnione zostały zamieszczone w tomiku towarzyszącym tegorocznemu „Milowemu Słupowi”. Znalazły się w nim dodatkowo wiersze dwunastu innych autorów, zakwalifikowane przez jury do publikacji.
W Sali Ratuszowej, gdzie 21 października wręczano nagrody, zauważyliśmy, poza liczną grupę twórców poezji i mieszkańców Konina, przewodniczącą Komisji Kultury Rady Miasta Elżbietę Streker-Dembińską, przedstawicieli administracji samorządowej miasta, Towarzystwa Przyjaciół Konina i Konińskiej Fundacji Kultury oraz głównego organizatora konkursu: Miejskiej Biblioteki Publicznej. Byli też sponsorzy: Banku Spółdzielczego w Koninie i SGB Bank SA w Poznaniu, Autostrady Wielkopolskiej SA, Konińskiej Fundacji Kultury i Centrum Ubezpieczeń i Leasingu Wiktorski/Wielgórecki sp. z o.o. w Koninie. Dodajmy, że uroczystość wręczenia nagród poprowadziła i wiersze laureata recytowała Hanna Kubacka-Kujawińska. Święto poezji muzycznie zilustrował zespół The Friendstones Quartet (Szymon Wieczorkiewicz – kontrabas, Dawid Warmiński – perkusja, Filip Chojnacki – fortepian, Kacper Krupa – saksofon tenorowy), z którym piosenki Anny German i Agnieszki Osieckiej śpiewała Karina Chomicz. W ich wykonaniu zabrzmiało między innymi „gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila” i „ogólnie zaś chodzi o to, by nie być idiotą…”.
Andrzej Dusza